
Niuniu, byłaś z nami 12 lat... zawsze i wszędzie razem...
w górach, nad morzem, nad jeziorami...
A wszystko zaczęło się w styczniu 1999 roku, w mroźne i śnieżne dni, kiedy zostałaś sama, wyrzucona i niechciana...
I dowiedziałam się o Tobie, i pojechałam...
I dowiedziałam się o Tobie, i pojechałam...
to była miłość od pierwszego wejrzenia...
Pamiętam, jak Cię zobaczyłam, powiedziałam do Ciebie:
Pamiętam, jak Cię zobaczyłam, powiedziałam do Ciebie:
moja kochana Maleńka...
a za chwilę powiedziałam Sarunia -
i tak już zostało na najbliższych 12 lat...
A potem nasze życie płynęło sobie szczęśliwie...
i tak już zostało na najbliższych 12 lat...
A potem nasze życie płynęło sobie szczęśliwie...
Wspólne szczęśliwe dni, tygodnie, miesiące i lata...
Wyjazdy, zabawy - wspaniały, beztroski czas...
Pewnie, że był też czas, kiedy czułaś się gorzej czas choroby...
wtedy wszyscy bardzo martwiliśmy się o Ciebie,
chorowaliśmy razem z Tobą...
a już szczególnie wtedy , kiedy tak dzielnie walczyłaś o swoje życie nad morzem w 2008 roku...
Tak bardzo się baliśmy wtedy o Ciebie...
Ale dałaś radę, miałaś w sobie tak wielką wolę życia!!!
A potem przyszedł tamten dzień... 14 czerwca 2010 roku...
Pamiętam go dokładnie, zbyt dokładnie...
Nigdy nie zapomnę Twoich oczu, jak wychodziłam wtedy do pracy...
Jak zwykle pogłaskałam Cię wtedy, pocałowałam i powiedziałam:
Pamiętam go dokładnie, zbyt dokładnie...
Nigdy nie zapomnę Twoich oczu, jak wychodziłam wtedy do pracy...
Jak zwykle pogłaskałam Cię wtedy, pocałowałam i powiedziałam:
zostań, poczekaj Niuniu, poczekaj...
I nie doczekałyśmy już naszego spotkania...
I nie doczekałyśmy już naszego spotkania...
gdybym była wtedy wiedziała...
Pamiętam łzy i rozpacz Rafała, wykrzywioną z bólu twarz Artura,
Pamiętam łzy i rozpacz Rafała, wykrzywioną z bólu twarz Artura,
Jego kapiące łzy w dół, który kopał, żeby Cię pochować...
Twojego Najukochańszego Pana,
Twojego Najukochańszego Pana,
który rzucił wszystko i jechał prawie 100km,
żeby móc Cię zobaczyć ostatni raz, dotknąć i pożegnać...
To był straszny czas...
to był rozdzierający ból, który nie pozwalał nam normalnie żyć... wszystko runęło...
żeby móc Cię zobaczyć ostatni raz, dotknąć i pożegnać...
To był straszny czas...
to był rozdzierający ból, który nie pozwalał nam normalnie żyć... wszystko runęło...
Dziś jest tak samo źle i ciężko,
choć czas sprawił, że przyzwyczailiśmy się do tego bólu,
i nauczyliśmy się z tym żyć...
a okrutną pustkę i ciszę po Tobie wypełnili
Korunia i Nerunio...
Oni są tutaj, z nami w pewnym sensie dzięki Tobie...
Oni są tutaj, z nami w pewnym sensie dzięki Tobie...
i Bąbelek obecny "tymczasowy mieszkaniec" naszego domu, też...

Saruniu Najukochańsza -
nigdy Cię nie zapomnimy!!!
W naszych sercach będziesz żyła,
dopóki one będą w nas biły!!!

Przyjacielu - Ty zawsze przy mnie byłeś
Przyjacielu - krok w krok za mną chodziłeś
Dzień w dzień budząc mnie Swym mokrym noskiem
Sprawiałeś, że nawet najgorsze dni stawały się radosne
Pamiętasz nasze spacery?
Pamiętasz nasze łąki, lasy, szlaki zdobyte?
Pamiętasz te widoki oglądane z zachwytem?
Pamiętasz...
Pamiętam i ja, choć Ciebie już nie ma
Pamiętam Twe oczy, Twe pełne miłości spojrzenia
Oczy, które błyszczały aż do końca Twego istnienia
Oczy, w których zgasło życie w oku mgnienia
Chcę wierzyć, że gdy nadejdzie mój kres
Zamknę oczy, a my znowu spotkamy się
Wśród zieleni traw i woni kwiatów
Położymy się jak dawniej, jak za dawnych czasów
Teraz tylko jedno powiedzieć chcę
Nigdy Cię nie zapomnę
Piesku, kocham Cię.

14 czerwca 2014r.
Saruniu[*]
Ukochana nasza...
Straszny jest dzisiaj ten dzień dla mnie...
Ukochana nasza...
Straszny jest dzisiaj ten dzień dla mnie...
wszystko wraca z taka dokładnością... każda minuta niemal...
To już i tylko 4 lata, a wcale nie jest nic a nic łatwiej, ech...
Sareńko, na zawsze masz miejsce w naszych sercach i naszej pamięci,
To już i tylko 4 lata, a wcale nie jest nic a nic łatwiej, ech...
Sareńko, na zawsze masz miejsce w naszych sercach i naszej pamięci,
nigdy Ciebie nie zapomnimy, bo to niemożliwe przecież,
bo jak można by zapomnieć o Ukochanym członku Rodziny...
Moje oczy płaczą, a serce pęka na kawałki...
I znów boli, tak okrutnie boli...
Moje oczy płaczą, a serce pęka na kawałki...
I znów boli, tak okrutnie boli...
KOCHAM CIĘ MALEŃKA!!!!!!!!!!!!!!!
